Podsumowanie 2019 - to był dobry rok

Podsumowań czas nastał, opadł już dym po sylwestrowych fajerwerkach, oficjalnie mamy już 2020.
Kolejny koniec świata przede mną, przynajmniej według Jeane Dixon. Nie wiem jak miały poprzednie pokolenia, ale ja przeżyłem już co najmniej kilka końców świata. Jaki ten rok był fotograficznie? Wyjątkowy, wyjątkowo udany i chyba przełomowy w mojej dotychczasowej przygodzie z fotografią...





Moja pasja miała chyba kryzys, patrząc na ilość zdjęć zrobionych w poprzednich latach, ewidentnie widać, że miałem problem, ale w 2019 zacząłem znowu fotografować z pasją. Wychodziłem z aparatem dużo, często i robiłem sporo zdjęć. Zmieniłem system i to chyba był przełom, odszedłem od Nikona i przesiadłem się na Fuji. Początkowo fotografowałem Nikonem i kupiłem Fuji X100, coraz częściej Nikon zostawał w domu, a Fuji był ze mną. Lekki, technologicznie perfekcyjny i piekny co nie jest bez znaczenia. Wreszcie postanowiłem sprzedać cały mój system, a trochę tego było, sporo obiektywów, akcesoriów no i ukochane body Nikona D7100. Fuji X100 jest genialne, ale brakuje trochę możliwości wymiany obiektywów, dlatego kupiłem Fuji XE3 i kilka obiektywów. Tym razem już mądrzejszy o doświadczenia z przeszłości, pokryłem obiektywami ogniskowe od 7mm do 55mm. Te 7mm to trochę jako ciekawostka, zawsze chciałem mieć coś tak potwornie szerokiego, a zatrzymałem się na 55mm bo pomimo, że do Nikona miałem ogniskowe do 300mm, to nigdy nie korzystałem z obiektywów dłuższych niż 50mm.



Fuji okazało się strzałem w dziesiątkę, nie dość, że technologicznie nie ustępuje niczym Nikonowi, to w wielu kwestiach przewyższa moją poczciwą lustrzankę. Przewaga Fuji nad resztą systemów to estetyka wykonania, aparaty Fuji są po prostu piękne. Kolejna sprawa to waga, teraz moja torba jest wreszcie lekka. Nie bez znaczenia jest też dyskrecja, nikt już na mnie nie patrzy podejrzliwie z uwagi na duży wyglądający na profesjonalny aparat, takie małe niby dalmierze przecież nie mogą zrobić krzywdy :)




 W 2019 już całkowicie odszedłem od krajobrazu i pochłonął mnie dokument, reportaż, opowiadanie historii za pomocą fotografii. Odwiedziłem całe mnóstwo różnych wydarzeń na terenie trójmiasta. Fotografowałem sporo sportów walki w tym takie ciekawostki jak polski wrestling.





Odwiedziłem gale MMA, gale bokserskie, turnieje filipińskiego Eskrima, oczywiście odwiedziłem maraton BJJ. Byłem na zawodach karate, fotografowałem skaterów, rolkarzy, inscenizatorów, rekonstruktorów, teatry uliczne, wydarzenia artystyczne w gdańskich blokowiskach i wiele, wiele więcej.




Zrobiłem sporo wpisów na moim blogu. Generalnie jestem mega zadowolony, że wróciła do mnie pasja do fotografowania. Bardzo brakowało mi fotografii w 2018, z jednej strony chciałem robić zdjęcia, a z drugiej nie mogłem się zmotywować, żeby iść i zacząć fotografować, 2019 odmienił wszystko.



Oprócz fotografowania mocno aktywowałem się w około fotograficznych tematach. Uczestniczyłem w festiwalu fotografii "W ramach Sopotu", na 100% w 2020 również tam będę, byłem na warsztatach, rozmawiałem z Niedenthalem i złożył mi dedykację w albumie. Postanowiłem wreszcie uczestniczyć w spotkaniach GTF-u, więc czwartki w 2020 będą zarezerwowane dla rozmów o fotografii.





No i wreszcie przeczytałem cała masę książek o fotografii.
Monika Bułaj "Nur. Zapiski afgańskie"  to chyba najciekawsza pozycja z tych przeczytanych w 2019 roku. Genialne zdjęcia, wspaniały tekst. "The Photographer's Playbook" - Jason Fulford, Greg Halpern to chyba pierwsza książka w języku angielskim jaką przeczytałem i szczerze polecam ludziom, którzy nie mają pomysłu na zdjęcia. "Miasto Archipelag" Springera może nie porywa fotograficznie, ale bardzo dobrze się to czyta. "Bractwo Bang Bang" Greg MarinovichJoão Silva super historia ekipy fotografów, polecam również film. "Tybet. W drodze do Kumbum" Elżbieta Sęczykowska wspaniała książka o podróży, fotografii i niesamowitym kraju i ludziach. "Biel" Marcina Kydryńskiego, piękna Afryka i miłość do czarnego kontynentu. Przeczytałem jeszcze wile innych pozycji, ale te chyba były najlepsze. Szczególnie polecam Monikę Bułaj i to zarówno "Nur" jak i "Boży ludzie". 



No i chyba trzeba wspomnieć o  "Fotografuj jak mistrz" Caroll Henry, mała książeczka, ale w środku zdjęcia największych mistrzów i szybkie analizy tych fotografii pod kątem różnych zasad często powtarzanych nam w różnych poradnikach. 





No i albumy fotograficzne. W tym roku na mojej półce zagościł Tomasz Tomaszewski - "To co trwałe" zdjęcia Górali i ich tradycji w wykonaniu człowieka, którego bardzo cenię. "Zapis Socjologiczny" Zofii Rydet - to trzeba zobaczyć, do jednych trafi do innych nie, ważne aby przed oglądaniem zdjęć wiedzieć do czego się siada jak te zdjęcia powstawały i kim była Pani Zofia, bez tego można się trochę rozczarować. Gypsies - Josef Koudelka to pozostawię bez słów, mój mistrz, geniusz. 

To tyle. Kolejny rok wyzwań fotograficznych przede mną, kolejny rok za mną. Tak jak już pisałem wcześniej GTF  oczekujcie mnie w 2020. Sprzętowo chciałbym coś szerokiego rzędu 16mm, bo mam dziurę 7mm, a później 23mm. Mam co prawda Fuji 14-40mm, ale nie wiem czy to się nadaje do czegoś, no i ciemne, plastikowe szkło. Także 16mm, no i 50mm ze światłem 1.1 Kamlana, jest też 25mm ze światłem 0.95, ale o tym wynalazku muszę trochę poczytać. Trzeba zainwestować też w jakiś lepszy statyw, może jakąś fajną, stylową torbę. W dalszym ciągu będę drukował sporo zdjęć. Marzy mi się tez Fuji XPro3, ale to finansowo raczej się nie uda. Dalej będę szukał literatury z pogranicza fotografii i reportażu i oczywiście będę robił dużo zdjęć. 


Komentarze

Popularne posty