(Cyk)licznie cz.4

Już czwarty raz będę prezentował swoje zdjęcia, które powstały gdzieś na ulicach Trójmiasta. Tym razem większość zdjęć powstało moją nową zabawką czyli ultra szerokokątną Sigmą 10-20mm. Pierwszy raz miałem okazję robić zdjęcia tak szerokim szkłem i przyznam się, że jestem zachwycony, chociaż chyba nie do końca ogarniałem ogrom rzeczywistości, który pokazywał mój wizjer...


Nie będę rozpisywał się na temat zdjęć... Po prostu spacer z narzeczoną i aparatem.
 Jak nigdy... puste ulice starego miasta. Widok rzadko spotykany w weekend i to w samo południe.
Tak szerokie szkło jak Sigma 10-20mm sprawia, że to co nigdy nie mieściło mi się w obiektywie teraz mieści się i to z bardzo bliska. Druga sprawa, że to w jaki sposób szeroki kąt zakrzywia perspektywę według mnie nadaje zdjęciu dramaturgi. 
Urokliwe uliczki starego miasta teraz w nowej ultra szerokiej odsłonie.
Najnowsza dekoracja nabrzeża nad Motławą... Stare zardzewiałe kutry.
Tak szerokie obiektywy zdecydowanie nie są dla ludzi, którzy boją się podejść bardzo blisko fotografowanego obiektu. Ludzie na tym zdjęciu mimo, że na zdjęciu tego nie widać byli bardzo blisko aparatu.
Raz słońce, raz deszcz, trochę śniegu, ale dzięki temu fajne światło i mokre chodniki... zdecydowanie lubię.
Statek tego pana chyba już dawno odpłynął...
Spodziewałem się armii Owsiaka, ale ciasteczkowy potwór z ulicy Sezamkowej był lekkim zaskoczeniem.
Neptun serwuje zupę i chyba całkiem nieźle gotuje patrząc po tłumie chętnych.
Pan pewnie pędzi po neptunową zupę, bo na wolontariusza WOŚP raczej nie wygląda.
Wolontariusze WOŚP nie z tej epoki.
Limuzyną na spacer też można.
"Pimp my" okręt edycja Trójmiasto.
Mycie okien poziom HARD.

Komentarze

Popularne posty