Rybacy w Mechelinkach - temat, który pojawił się przypadkiem...

 Urlop - czyli wreszcie czas, żeby oddać się pasji na pełen etat. Jak każdy mieszkaniec naszego pięknego kraju gdy mam wolny dzień myślę tylko o tym, żeby wstać o trzeciej nad ranem i udać się z uśmiechem na ustach, aparatem w dłoni i statywem na plecach na wschód słońca...

Tym razem padło na Mechelinki, małą miejscowość w okolicach Gdyni. Wybrałem się tam z myślą o zdjęciach krajobrazu, wschodu słońca i takich tam widoczków made in Poland,  zresztą efekty możecie zobaczyć tu -->Link. Wędrowałem sobie tak wzdłuż brzegu, robiłem zdjęcia i obserwowałem kutry na morzu... Tak się złożyło, że wraz z moim powrotem zbiegł się powrót rybaków. Nie mogłem sobie odpuścić więc zagadałem do naszych Kaszubskich dostawców ryb i po krótkiej rozmowie zacząłem robić zdjęcia. Swoją drogą bardzo sympatyczni goście...






 Okazuje się, że nie tylko ja nie mogę spać w nocy i o świcie w Mechelinkach jest całkiem tłoczno, rybacy i pierwsi klienci, amatorzy świeżej rybki dyskutują sobie w najlepsze i co najważniejsze chyba lubią jak im się robi zdjęcia.


 Robota nie jest łatwa, ani przyjemna, a połowy nie są obfite jak to sobie wyobrażałem...

 Konkurencja jest spora, a ryb jak na lekarstwo.

 Dziarskie chłopaki i ich wózek 




 Chłopaki wracają z połowów do domu, a...
...a ich dziewczyny zabierają się za czyszczenie sieci :)

Fajnie jest sfotografować rybaków przy pracy, może kiedyś uda się im towarzyszyć od początku do końca. Dużo nauki przede mną, tysiące tematów w głowie, tysiące zdjęć w głowie. Rady Pana Tomaszewskiego mam w głowie przed każdym naciśnięciem migawki, może przy naszym kolejnym spotkaniu będę już level wyżej.

Komentarze

Popularne posty