Krajobraz blisko domu
Fajnie jest w wolny dzień wstać rano, pojechać w jakieś dobrze nam znane miejsce z aparatem i fotografować wszystko co zwraca naszą uwagę w świetle wschodu słońca.
Mam wolny dzień i mnóstwo czasu na lenistwo... Co robi w takiej chwili pasjonat fotografii? Wstaje na 1,5h przed świtem, pakuje sprzęt, wsiada w auto i rusza robić zdjęcia. Przy okazji modląc się żeby chmury, które widzę na niebie nie zgasiły wschodu słońca, tylko nadały zdjęciom ciekawego, dramatycznego charakteru.
Klasycznie chmury totalnie zasłoniły wschód słońca, a mi pozostało nie przejmować się pogodą i za wszelką cenę zrobić dobre zdjęcie, a że Orłowo to magiczne miejsce to możliwości było mnóstwo.
Czasami zastanawiam się, czy nie robię przypadkiem zbyt dużej ilości zdjęć krajobrazu morskiego, czy nie robię się monotematyczny w swojej pasji... ale skoro pasja ma sprawiać przyjemność, a najlepsze zdjęcia robię zawsze wtedy gdy nie zmuszam się do niczego, tylko robię je z przyjemności to nie, zdecydowanie nie robię za dużo zdjęć nad morzem.
Często wracam w miejsca w których już byłem z aparatem. Robię tak dlatego, że często w głowie tworzy mi się wizja zdjęcia miejsca, które znam, ale w jakiś określonych warunkach pogodowych, świetle, porze dnia itp.
Zdjęcia pali na plaży w Orłowie siedziały mi w głowie już od dawna. Chciałem je fotografować o wschodzie słońca, we mgle, w trakcie sztormu... jak na razie nie trafiłem na żadną z wspomnianych sytuacji, ale mam czas :)
Co prawda zawsze mnie coś ogranicza, albo jest to sprzęt, albo pogoda, albo brak czasu, albo wszystko naraz. Sprzęt systematycznie rozrasta się na mojej półce, na wymarzoną pogodę w końcu trafię, a wolny czas... z tym jest największy kłopot. Za jakieś 40 lat będę go miał aż za dużo, ale czy wtedy wciąż będę robił zdjęcia?
Mam nadzieję, że fotografia to pasja na całe życie, że tak jak dzisiaj tak i za 20 lat będę się cieszył na myśl o dźwięku jaki wydaje migawka. Mam nadzieję, że jak w moim życiu pojawią się dzieci to może, któreś podzieli pasję taty. Zobaczymy...
Jak już o marzeniach mowa to mam ich mnóstwo od takich małych jak nowy obiektyw, nowe body, po wielkie, o których nie będę pisał. Część się spełni - kwestia czasu, a do spełnienia innych potrzebne jest szczęście, odpowiedni moment, może trochę pomocy tego na górze...
Wracając do krajobrazu, bo się rozmarzyłem, kto nigdy nie był nad morzem tuż przed świtem temu naprawdę gorąco polecam poświęcenie jednego poranka, żeby zobaczyć te puste plaże, świeże powietrze, ciszę, którą burzy tylko szum morza i śpiew mew. Ten spokój, który ogarnia człowieka gdy patrzy przed siebie i widzi tylko falujący bezkres morza. To naprawdę jedna z tych wyjątkowych rzeczy, które trzeba przeżyć.
No i polecam w lato bo zimą nad morzem, choć pięknie to niestety nie jest za przyjemnie. Latem na upartego można spędzić wspaniałą noc na plaży, bo świt latem jest bardzo wcześnie, noce ciepłe, a w tajemnicy zdradzę, że nawet w trójmieście są jeszcze plaże,gdzie bez większego kłopotu i konsekwencji prawnych można rozpalić ognisko i siedzieć przy nim do rana.
Aha i zawsze zimą zabierajcie ze sobą rękawiczki (o czapce, ciepłej kurtce, dobrych butach nie będę wspominał) ja dzisiaj zapomniałem i mimo, że było coś około zera stopni, to zmarzłem w ręce strasznie, a skostniałą ręką słabo się kadruje :)
Komentarze
Prześlij komentarz