Ulubiony sprzęt.
Na rynku fotograficznym mamy szeroki wybór sprzętu, ale tak naprawdę tylko kilka firm robi sprzęt godny uwagi. Oczywiście mowa tu o firmie Nikon i Canon, ale też Olympus i Fujifilm (dlaczego umieściłem tu te dwie firmy wyjaśnię później). O wyższości Nikona nad Canonem nie będę się rozpisywał bo jedna i druga firma robi genialny sprzęt i dyskutowanie, która z nich jest lepsza nie ma sensu. Ja wybrałem Nikona, ale tak naprawdę tylko dlatego, że pierwsza lustrzanka jaką kupiłem była właśnie tej marki. Ponieważ pierwsze lustro było spod szyldu Nikona to moja mała kolekcja sprzętu dodatkowego w postaci obiektywów, czy lampy też była dedykowana pod Nikona i tak trwam już od długiego czasu przy tej marce i rozbudowuję mój sprzęt.
Każdy fotograf amator, hobbysta itp. marzy o sprzęcie z górnych półek. Obiektywy po kilka, kilkanaście tysięcy złotych, aparaty, których cena doprowadza do zawrotu głowy... ale trzeba zejść na ziemię, no chyba, że masz kasy jak lodu i nie patrzysz na ceny i spełniasz swoje marzenia... Ja pod tym względem jestem bardzo polski, nie mam kasy i ciułam po kilka miesięcy na obiektyw średniej klasy. Nie będę pisał o Nikonie D4, czy innych flagowych modelach Canona bo na pewno są kosmiczne, ale dla mnie tak jak i kosmos nieosiągalne. Korzystam z lustrzanek średnioformatowych po pierwsze dla tego, że są tańsze, po drugie nie jestem pro, który każdym zdjęciem zarabia na życie, a po trzecie świetnie zdjęcie można zrobić każdym aparatem.
Co zawsze mam ze sobą w torbie? Często zależy to od tego jakiego typu zdjęcia idę robić. Jeżeli idę przejść się ulicą i porobić trochę zdjęć ulicy, ludzi itp. często mam ze sobą tylko Nikkora 50mm 1.8G. To wspaniałe szkło, które ma dwie poważne zalety cenę i właściwości optyczne. Generalnie lubię szkła stałoogniskowe własnie ze względu na fantastyczną jakość zdjęć. Obiektyw 50mm to klasyk, który każdy musi mieć. Szczególnie, że można go kupić za naprawdę nieduże pieniądze.
Kolejny obiektyw, który mam ze sobą prawie zawsze to Nikkor 35mm 1.8G. Jeżeli chodzi to zalety to sprawa ma się identycznie jak przy "50" z tą różnicą, że obiektyw 35mm, jest chyba bardziej uniwersalny, zabieram go ze sobą na ulicę, ale i nad brzeg morza, w sumie mam go ze sobą zawsze. To kolejny obiektyw, który trzeba mieć, a dodam, że zakup 35mm i 50mm nowiutkich ze sklepu, na gwarancji, pachnących nowością pochłonie jakieś 1500zł, więc jak na świat foto bardzo mało, a sprzęt naprawdę zacny.
Kolejną rzeczą, którą staram się mieć zawsze przy sobie jest statyw, celowo napisałem "staram się" bo często zostawiam go w domu. Wiadomo, że jest duży, nieporęczny, ciężki i zabieranie go ze sobą wszędzie i zawsze czasami mija się z celem. Obecnie korzystam ze statywu slik pro 340dx, jest solidnie wykonany, sprawia wrażenie masywnego, chociaż jego waga wydaje się być w sam raz. Nie jest plastikowym gównem z sieciówek i co ważna ma nogi obłożone gąbką co jest ważne, szczególnie zimą... Doceni to każdy kto nosił w mróz metalowy statyw w ręku :)
Jeżeli wybieram się robić zdjęcia krajobrazowe mam ze sobą zawsze system mocowania filtrów cokin p i kilka filtrów, głownie pełnych szarych i połówkowych szarych. Pełne szare używam do wydłużenia czasu ekspozycji, a połówkowe do zniwelowania różnicy między jasnym niebem i ciemną ziemią. Używam filtrów prostokątnych ze względu na ich użyteczność, mnogość zastosowań, szeroką gamę, uniwersalność (nie musisz mieć innego filtra do każdej średnicy obiektywu) i lubię zdziwione miny ludzi patrzących na tą dziwną konstrukcję przed moim obiektywem :)
Kolejną rzeczą którą mam ze sobą zawsze gdy idę fotografować krajobraz jest pilot na podczerwień i filtr polaryzacyjny, ale nakręcany na obiektyw, te do systemu cokin średnio się sprawdzają. Pilot i statyw to jedyna metoda na idealnie ostre zdjęcie przy długich czasach naświetlania. dodam tylko, że pilot można kupić w cenie dużej paczki chipsów :)
Ostatnią rzeczą, która mam przy sobie zawsze jest grip. Tu są zdania podzielone jedni je kochają inni uważają za zbędny ciężar. Dla mnie grip to wspaniałe rozwiązanie po pierwsze nie muszę się martwić o baterie bo dwie baterie wytrzymają naprawdę długo. Po drugie aparat jest cięższy co dla mnie jest zaletą bo lubię czuć, że trzymam w ręku coś solidnego i po trzecie mamy do dyspozycji pewny chwyt w pionie i poziomie co jest argumentem za dla wszystkich tych, którzy uważają, że zamiast gripa można mieć w torbie zapasowe baterie.
Teraz kolej na rzeczy, które mam w swojej torbie znacznie rzadziej, ale są super ważne. Miejsce pierwsze w rankingu "mniej ważne, ale jednak ważne" zajmuje lampa błyskowa. Ja korzystam z niedrogiej, manualnej lampy firmy Yongnuo model YN-560 II w zupełności mi wystarczy do moich eksperymentów z portretami i kreatywnym oświetleniem różnych miejsc...
Drugie miejsce zajmuje obiektyw Nikkor 55-200 f/4-5,6G. Z uwagi na moją pasję do zdjęć krajobrazu i ulicy znacznie częściej korzystam z krótkich ogniskowych niż z długich, ale fajnie mieć szeroki zakres ogniskowych i możliwość zbliżenia się do czegoś bez wykonania nawet jednego kroku.
Wszystkie te rzeczy trzeba gdzieś wsadzić... Plecak jest wygodniejszy, torba ułatwia dostęp do sprzętu. Ważne, żeby były zrobione z nieprzemakalnych materiałów, dawały ochronę przed uderzeniami itp. no i oczywiście, żeby mieściły wszystko to co chcemy ze sobą zabrać. Ja mam plecak na dłuższe wędrówki w poszukiwaniu pięknych krajobrazów i torbę gdy idę przez miasto i uczę się streetphoto.
Jest jeszcze kilka rzeczy, z których korzystam, ale nie są aż tak istotne by o nich pisać. Kiedyś pokuszę się o posta o tym czego mi brakuję... to może być długa lista :)
Komentarze
Prześlij komentarz